Nowiny 2 XII 1999r.

JESUS - TO JEST TO !

W połowie października ukazał się nowy album rzeszowskiej grupy Jesus Chrysler Suicide zatytułowany "Eso Es". Aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat płyty oraz poczynań zespołu, zaaranżowałem spotkanie z jego liderem Tomkiem Rzeszutkiem.

- Rozszyfruj tajemniczy tytuł płyty.
Jest to hiszpański twór wyrazowy. W wolnym tłumaczeniu oznacza - o to chodzi, to jest to. W wymowie fonetycznej natomiast, nawiązuje do wołania o pomoc S.O.S. Byłem pomysłodawcą tego tytułu, ale nie chciałbym tutaj narzucać konkretnej interpretacji.
- Dlaczego tak dużo czasu minęło od nagrania poprzedniej płyty?
Złożyło się na to wiele przyczyn. Przede wszystkim fakt, że odszedł od nas perkusista i musieliśmy znaleźć kogoś na jego miejsce. Poza tym nie podobała nam się do końca współpraca z Music Corner'em, naszym poprzednim wydawcą. Trzeba było poświęcić trochę czasu na dogadanie się z nową wytwórnią i podpisanie kontraktu.
- Z zespołu odszedł również gitarzysta, ze starego składu pozostałeś tylko Ty i Dżabi. Czy wpłynęło to w jakiś sposób na proces twórczy?
Zdecydowanie. Niebagatelny wpływ miał tu wyjazd Dżabiego do Warszawy. Zmienił się sposób pracy nad nowymi utworami. Dżabi nie brał czynnego udziału w robieniu materiału, a jak były jakieś koncerty to trzeba było zaczynać z nim pracę od nowa. Było to troszkę uciążliwe, ale jednak daliśmy sobie radę, tym bardziej, że on zajął się produkcją płyty, a my zrobieniem materiału. Mogę jeszcze dodać, że obecny skład jest bardzo dobry.
- Płyta charakteryzuje się interesującą wkładką graficzną. Kto jest jej projektantem i twórcą.
Mój był pomysł wykorzystania wzmacniacza basowego do fotki. Pierwsze zdjęcie wykonał Mirek Jabłoński aparatem cyfrowym. Później trzeba było powtórzyć ujęcia, gdyż zdjęcia cyfrowe nie nadawały się do wykorzystania przy tworzeniu okładki. Dokonał tego tradycyjnym sprzętem Paweł Olearka.
- Numer "Transsocean" występuje na płycie w dwóch wersjach - polskiej i angielskiej.
Muzycznie są to dwa zupełnie różne utwory. Tekst napisał Eryk Przybyszewski, a my mieliśmy dwie piosenki. Do jednej z nich dopasowałem słowa w wersji polskiej. Jeżeli zaś chodzi o drugą, to poprosiłem moją narzeczoną Madzię Janicką, aby przetłumaczyła "Transsocean". Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Jako ciekawostkę mogę dodać, że angielska wersja jest obecnie jedną z propozycji do listy przebojów Marka Niedźwieckiego.
- Dość egzotycznym utworem jest "Jama Weringa".
Jest to autentyczna pieśń aborygeńska. Usłyszeliśmy ją na płycie z pieśniami aborygeńskimi i bardzo nam się spodobała. Śpiewaliśmy ją czasem na imprezach i pomyślałem, że byłby to niezły pomysł, aby zrobić to w naszej wersji. Przy tworzeniu tego utworu nie obeszło się bez czarów. W czasie nagrywania, w pobliżu studia przejechał pociąg. Na początku zapanowała konsternacja, ale później dorobiliśmy do tego ideologię - pociąg przejeżdżający przez wioskę aborygeńską.
- Czy wzorem "Schizovirusa" zamierzacie wydać płytę z remiksami?
Propozycja taka została zaakceptowana przez firmę. Na następnym singlu znajdzie się utwór "El Dorado" i remiksy utworów "Silikon Disco" i "El Dorado". Słyszałem już pierwsze przeróbki wykonane przez Dżabiego. Zaraziliśmy go chyba naszymi folkowymi eksperymentami, są bardzo fajne, trochę inne niż te, które znalazły się na wcześniejszej płycie z przeróbkami zrobionymi przez 2.47. Są też plany co do całej płyty z remiksami.

Rozmawiał McIAK

© Jesus Chrysler Suicide, mcbet [ studio4you ]
Sponsor serwera: Kapitał Plus